Każda ciąża jest inna

„Każda ciąża jest inna” – czytałam to wiele razy w artykułach na temat ciąży. Mimo wszystko w ludziach jest tendencja do porównywania, a wśród tych ambitniejszych do podnoszenia sobie poprzeczki.





Ile to pytań na forach – czy to dobrze, że dziecko nie kopie od 20minut? A czy coś jest nie w porządku, że Mały rusza się non stop cały dzień? Ile powinnam ważyć w 3/5/7 miesiącu? Czy mogę jeść to/tamto? Dziwiło mnie to jak kobiety panikują, porównują się i swoje objawy. Bo mają wszystkie  na raz albo nie mają w ogóle ... Każda ciąża jest inna! Zapamiętaj!

Dodam coś więcej – każdy dzień kobiety w ciąży jest inny. Nie tylko ze względu na trymestr, a co za tym idzie poziom hormonów, zmiany w jej ciele. Każdy dzień. A nawet każda godzina może być zupełnie różna. Pamiętam jak wstawałam rano i nie miałam siły podnieść się z łóżka, nie miałam ochoty otwierać oczu czy zrobić sobie herbaty. A już następnego dnia byłam w stanie wysprzątać pół mieszkania, zrobić zakupy i obiad na 3 kolejne dni. Rzadko tak było, ale miałam przypływ energii podczas kilku dni w 2 trymestrze.

Strasznie drażniły mnie teksty „Skoro ja potrafię, to Ty też” – nie! Skoro Ty potrafisz przebiec 5 km w 7 miesiącu ciąży to brawo dla Ciebie i zajmij się sobą. Ja, mimo, że przytyłam w całej ciąży tylko 10 kg to nie byłam w stanie przebiec ani 1 kilometra – ani w 3 ani w 5 ani w 7 czy 9 miesiącu. Ba! Mimo tego, że aktywność fizyczna towarzyszyła mi przed ciążą przez 20 lat (!) to te 9 miesięcy nie czułam się ani na siłach, ani nie czułam potrzeby by się ruszać.
Przyznam Ci się, że mam wykształcenie w kierunku zdrowia i sportu , poza tym pracowałam m.in. w szkole rodzenia. Ale prowadzić zajęcia dla innych brzuchatek, a samej mieć brzuszek, na który czekałam i o który się starałam…  to zupełnie coś innego.



To nie było lenistwo. Chociaż może .. trochę? Chciałam się skupić na Lokatorze mojego brzucha. I potwornie się bałam! Mimo wiedzy, rozmów, warsztatów, szkoleń, książek, artykułów, filmów - lęk przed utratą ciąży lub jej zagrożeniem mnie paraliżował. Nie wiem czy to kwestia ciąży zaplanowanej czy nie. Ja wolałam odpuścić te 9 miesięcy i wrócić do aktywności po połogu (chociaż dziś wiem, ze i wtedy ciężko wrócić ze względu na brak czasu).


Mamo! Nie poddawaj się modzie na bycie fit –ciążówką. Jeśli nie czujesz się na siłach, nie zmuszaj siebie i swojego organizmu do biegania, jogi w ciąży, czy gimnastyki w wodzie. Oczywiście te aktywności są korzystne dla ciała, ale i samopoczucia (sławne endorfiny). Jednak to tylko Ty wiesz jak się czujesz i nikt nie powinien ingerować w Twój plan dnia. To Ty dźwigasz te dodatkowe, słodkie kilogramy i tylko Ty czujesz mdłości, zawroty głowy, rozbicie czy apatię. Nie rób nic wbrew swojemu ciału.
Nie namawiam do lenistwa, obżarstwa, pochłaniania kilogramów słodyczy i leżenia na kanapie cały dzień. Ale jeśli dzisiaj nie masz ochoty na spacer to poleż, a może wieczorem wyjdziesz z mężem zaczerpnąć świeżego powietrza? Jeśli nie dziś to jutro. Rób to, co dla Ciebie ważne. Słuchaj swojego ciała. Słuchaj tylko i wyłącznie siebie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Po100dniach , Blogger